Inna bajka ( ta znaleziona w Paradoxie)
Po stole przetoczył się duży orzech włoski. Wróżka śledziła go wzrokiem i zastanawiała się, skąd on, u licha, znalazł się na jej własnym stole, w jej własnej chatce, skoro jeszcze chwilę temu go nie było. Orzech przetoczył się poza krawędź stołu i spadł na ziemię. Po blacie, najwyraźniej w pogoni za orzechem, przemknął jakiś gryzoń przypominający wiewiórkę. Miał puszysty, rozwiany ogon i bardzo duże, troszkę wyłupiaste oczy. Wyciągał łapki w kierunku orzecha i wydawał z siebie dziwne odgłosy. - Idzie zlodowacenie? – zdziwił się wilk. - Nie, to chyba inna bajka. Wiewiórka zeskoczyła ze stołu i dopadła orzecha pod ścianą. Chwyciła go w łapki i… … wisząca pod sufitem lustrzana kula obracała się powoli i rzucała błyski na pomalowane na żółto ściany. Wokół okrągłego stołu, na kanapach, które wyglądały, jakby znaleziono je na śmietniku, siedzieli ludzie, którzy wydali się Wróżce dziwnie znajomi, choć przysięgłaby, że nig...