Urodzinowe opowiadanie dla Ostrego

Pewnego dnia nastąpił Sąd Ostateczny.
Wszystko odbyło się tak, jak zaplanowano: zagrały trąby, anioły wylały różne płyny z czasz trzymanych w rękach, Czterej Jeźdźcy wyruszyli w drogę, by siać grozę, pożogę i śmierć – nic niespodziewanego.
Oczywiście, ludzie zapomnieli, że powtarzano im od stuleci, że Sąd Ostateczny będzie też tym momentem, w którym jasno ujrzą wszystkie swoje uczynki, wszelkie ich konsekwencje oraz, przy okazji, zrozumieją Boski Plan.
Niektórzy, na przykład, dowiedzieli się, że był w ich życiu taki moment, w którym mogli zmienić losy świata. I nastał wtedy płacz i zgrzytanie zębów. Tylko jedna kobieta dostała histerycznego ataku śmiechu. Stała, trzymała się za brzuch, dławiła niczym ryba wyciągnięta z wody, a po policzkach ciekły jej łzy. Anioł, który stał obok i trzymał w rękach zwój z zapisanym fragmentem Boskiego Planu, zmarszczył brwi.
Kobieta usiadła na piasku.
- Oj, nie mogę – wyjęczała. – I ty mi mówisz….ahahahaha… oj, mój brzuch, moja przepona, moja blizna… hihihihi….że mogłam sobie wtedy zażyczyć pokoju na świecie, wiecznej szczęśliwości, niewyczerpanych źródeł wody, Afryki bez AIDS… hahahaha…. A ja…hihihi….zażyczyłam sobie paczki papierosów?
Anioł patrzył na nią, nawet nie starając się ukryć niesmaku.
- Idiotka – powiedział i poszedł odczytywać Boski Plan kolejnej osobie w kolejce.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

A completely different story

Untitled

Bajka z innej bajki