Też inna bajka

- O pani, jesteś cudowna, jesteś wyjątkowa, jesteś najwspanialsza na świecie i jedyna. O pani, zwróć na mnie źrenice ócz swych jak gwiazdy, a uczynisz mnie najszczęśliwszym człowiekiem na ziemi - powiedział rycerz w lśniącej zbroi do Trzeciej Wróżki.
Wróżka wzdrygnęła się, bo potok przemowy przypomniał jej, że poprzedniego wieczór z innymi wróżkami bawiła się naprawdę wyśmienicie. Zmrużyła oczy i zazezowała bokiem na rycerza, który stał ze słońcem, a światło odbijało się nieznośnie od jego lśniącej zbroi. Wypolerował ją chyba za pomocą szczotki ryżowej i proszku do sreber.
- Wszystko ci dam - ciągnął rycerz, niezrażony ta pantominą i faktem, że Wróżka sięgnęła do kieszeni, wyciągnęła tytoń i zaczęła robić skręta. - Świętego Graala...
- Nie radzę - przerwała Wróżka. - Stoi u pani Whitaker na kominku, a ona go tak łatwo nie odda.
- Jednorożca...
- Są pod ochroną!
- Jabłka Hesperyd...
- Mam w sadzie całą kolonię - powiedziała Wróżka.
Rycerz popatrzył na nią bezradnie. Wróżce się odbiło. Pobliskie krzaki zadygotały.
- No dobra - powiedziała w końcu. - Proszę napisać podanie, w czterech egzemplarzach, dołączyć do niego zdjęcia, dwa twarzy w tym lewy profil i jedno całej sylwetki. Oraz referencje od poprzedniej damy serca, łącznie z powodami rezygnacji z zajmowanego stanowiska, odpis dyplomu pasowania, opinie dwóch niezależnych suwerenów i zaświadczenie z Krajowego Rejestru Długów o stanie majątku i odpis z księgi wieczystej nieruchomości, czy aby nie jest obciążona hipoteką. Podanie rozpatrzymy w trybie umorzonym.
- Dzięki ci, o pani! - rozpromienił się rycerz i jeszcze bardziej podrażnił uwrażliwione gałki oczne Wróżki. Potem zawrócił konia i udał się galopem w kierunku zachodzącego na szczęście słońca.
Pobliskie krzaki przestały się trząść i wylazł z nich wilk.
- Jak myślisz, wróci? - powiedział.
Wróżka splunęła, ponieważ kawałek tytoniu przywarł jej do języka.
- Nie sądzę - powiedziała.
- A jak wróci, to co, przyjmiesz oświadczyny?
- Zwariowałeś? - fuknęła Wróżka.
- Wiesz, wygląda na dosyć mocno zakochanego...
- Wiesz, ja ci powiem, na co on wygląda. - Wróżka skręciła drugiego papierosa i skonstatowała, że ze zdenerwowania trzęsą się jej ręce. - On wygląda na takiego, który teraz podnieca się faktem, że znalazł taką damę serca, której nikt inny nie ma, która jest taka inna, taka wyszczekana, taka oryginalna i taka ogarnięta. Jak ją sobie zdobędzie, to wszyscy mu będą zazdrościć, ale po dwóch tygodniach to wyszczekanie, ogarnięcie i oryginalność zaczną mu przeszkadzać i będzie: A ty znowu w tych martensach? A może byś się uczesała? A dlaczego podłoga niepozamiatana? A znowu palisz? Ale czego ty ode mnie wymagasz? A inne to mogą włożyć sukienkę, a ty nie. A...
- DOSYĆ!!! - krzyknął wilk strasznym głosem.
Wróżka zamilkła. Wilk podrapał się prawą tylną łapą za uchem.
- Tak to jest z rycerzami - mruknęła Wróżka po dwóch następnych papierosach. - Mają idee fixe, że na pewno, skoro jesteś sama, to jesteś nieszczęśliwa. To oni cię uratują. I zmienią, żebyś była szczęśliwa, bo jak siedzisz na polanie w podartych dżinsach i starych martensach, to musisz być nieszczęśliwa. Hej, to moja polanka, mój las, mój wilk...
- O, wypraszam sobie!
- Mój zaprzyjaźniony wilk, lepiej?
- Zdecydowanie.
- I ja nie chcę, powtarzam, nie chcę się zmieniać. Mnie tak dobrze.
Wilk łypnął na nią jednym żółtym okiem. Wróżka zazezowała.
- Nieprawda - powiedział wilk. - Tobie wcale nie jest tak dobrze, tylko tobie nie potrzeba rycerza.
- Fakt - przyznała Wróżka. - Ani rycerza, ani króla, ani pazia, ani królewny, ani całej masy innych zwierząt mitycznych.
- Tylko bardzo proszę, żadnych skrajności.
- Eeee tam, świniopasy mnie nie pociągają. Zazwyczaj okazują się przebranymi książętami, a poza tym mają parcie na awans społeczny i lecą na księżniczki. A poza tym wiesz, co o mnie mówią?
- Że jak wyjdziesz za mąż, będzie koniec świata?
Wróżkę zatkało.
- Doprawdy? - rzekła po chwili głosem jak brzytwa.
- A to nie o tobie? - zdziwił się wilk. - Cholera, chyba bajki pomyliłem....
- No raczej! Ja jestem ta lepsza, normalniejsza i milsza siostra!

Warszawa - Poznań, 30.12.2008 - 04.01.2009

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

A completely different story

Untitled

Bajka z innej bajki