Hiraeth

/hiraeth (Welsh): intense longing, desire/

Zabawne, jak niekiedy pożądamy rzeczy należących do innych. Jakiś szczegół, błysk metalowej obsadki pióra czy masy perłowej, z której zrobiony jest naszyjnik kobiety siedzącej w restauracji wzbudza w nas tęsknotę, czy nawet bardzo bolesne, głuche pożądanie.

Emma poczuła je, kiedy siedziała w małej kawiarni. Był słoneczny, zimny dzień; oprócz niej w kawiarni był tylko mężczyzna, który siedział przy stoliku pod oknem. To on właśnie wzbudził w Emmie pożądanie.

Na okrągłym, marmurowym blacie podtrzymywanym absurdalną żelazną nogą kutą z liście stała filiżanka kawy i leżał otwarty notes. Notes był piękny: gruby, z mięsistego papieru, oprawiony w brązową skórę. Ale najpiękniejsze było pióro, które leżało w poprzek kartki, nie zamknięte: czarne, błyszczące, z dużą srebrną stalówką.

Ale to nie te piękne przedmioty wzbudziły w Emmie pożądanie, a może nie tylko one. Zapragnęła poznać treść zapisaną w zeszycie. Widziała rzędy czarnych liter, nieporządne, duże pismo w równych liniach. Notes był zapisany mniej więcej w połowie; jego właściciel odchylił się na krześle i zamyślony spoglądał na zalaną słońcem ulicę.

Emma nie wiedziała, dlaczego właśnie taki drobiazg sprawił, że poczuła tęsknotę. Bo przecież gdyby usiadła tyłem do okna, nigdy nie zauważyłaby ani mężczyzny, ani jego pióra i notesu, ani myśli, które zapewne zapisywał.

W pewien sposób zazdrościła mu: nie rzeczy, ale tego, co zawierało się w pisaniu pięknym piórem w grubym notesie przy kawiarnianym stoliku w pogodny, zimowy dzień. Wolności i beztroski, pewności siebie, która pozwalała mu na pewną ostentację, wyzwanie rzucone innym: Patrzcie na mnie. Uważam, ze to, co zapisuję moim notesie jest na tyle interesujące, że nie obawiam pokazać wam najintymniejszego aktu tworzenia. Nie obawiam się pokazać wam, że moje myśli są dla mnie tak ważne, że je utrwalam. A potem czytam z przyjemnością.

To, czego pragnęła Emma, to była jego odwaga; ona wzbudzała w niej tęsknotę i pożądanie.

Odwróciła wzrok, zanim wysoki mężczyzna zauważył, że mu się przyglądała. Podniósł pióro i przez chwilę obracał je w palcach, a potem pochylił się nad stolikiem i zaczął pisać.

Emma dopiła swoją kawę, zapłaciła i wyszła szybko, zanim widok piszącego mężczyzny obudził w niej inne, głęboko skrywane i zapomniane uczucia. Kiedy przechodziła obok okna, nie opanowała się i zajrzała do wnętrza kawiarni, i zobaczyła, ze mężczyzna na nią patrzył. Opuściła wzrok i jeszcze bardziej zmieszana przyspieszyła kroku.

Mężczyzna patrzył za nią przez chwilę, stukając się piórem w podbródek. Potem zdjął nakrętkę, którą zdążył już nałożyć i napisał w swoim notesie:

„Zabawne, jak niekiedy pożądamy rzeczy należących do innych”.

9/10. XI. 002.

Komentarze

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Bajka z innej bajki

A completely different story

Untitled